niedziela, 8 lipca 2018

Drugie wybicie wskazówek

     Nachyliłeś się nad twarzą brunetki i nieśmiało drasnąłeś jej słodkie usta. Dziewczyna zarzuciła dłonie na twoją szyję i wspięła się na palce, aby pogłębić pocałunek i przejąć inicjatywę, na co tym razem jej pozwoliłeś. Nie pożałowałeś, gdyż rozpływałeś się podczas wzajemnego pochłaniania smaku swoich warg. Oderwałeś się od niej i ponownie splotłeś wasze dłonie, zaciskając mocniej palce na jej kostkach. Wymachiwałeś nimi uradowany, chcąc pokazać wszystkim jak dumny jesteś z posiadania tej pięknej niewiasty stąpającej obok ciebie. Promienie majowego słońca znowu utrudniały ci widoczność, więc strąciłeś przeciwsłoneczne okulary z włosów na nos i szczęśliwy przemierzałeś sopockie molo przy boku 20-latki. Milczeliście, ale to wcale wam nie przeszkadzało. Wręcz sprzyjało. Żadne z was nie chciało popsuć uroku tej chwili. Rozumieliście siebie bez słów i tak też spostrzegali was mijający ludzie. Ukradkowe spojrzenia, beztroskie uśmiechy i krótkie pocałunki składane na policzkach, ustach czy czole doskonale ukazywały, że nie potrzebne tutaj było coś więcej. Chyba nigdy nie będziesz się jej w stanie odwdzięczyć za euforię jaką wprowadziła do twojego życia. Nie raz zastanawiałeś się w jaki sposób będziesz mógł wynagrodzić jej to, że wyciągnęła cię z dołka po Adamiak. Jedyne czym się jej mogłeś odpłacić to darzącym ją uczuciem, bo czasu za wiele jej poświęcić nie mogłeś. Ona jednak przywykła do takiego życia i zaakceptowała cię takim jakim byłeś czy jesteś.
         — Jak to będzie wyglądać, kiedy będziesz w Spale?—jej łagodny głos otulił twoje uszy.
    — Będziemy do siebie dzwonić, pisać, rozmawiać przez Skype.—odparłeś, pocierając jej ramię. — Tylko mi nie mów, że chcesz...?—spojrzałeś na nią ze strachem.
          — No co ty głuptasie.—pokręciła z niedowierzaniem, a na jej usta wbiegł subtelny uśmiech. 
          — Damy radę, skarbie.—musnąłeś ustami czubek jej nosa. 
Skinęła jedynie głową i ponownie się rozchmurzyła. Podążaliście powolnym krokiem w kierunku Ergo Areny. W połowie drogi jednak dziewczyna skrzyżowała ramiona na klatce piersiowej i oświadczyła, że ma ciekawsze zajęcia niż podziwianie cię na żywo. Zaśmiałeś się pod nosem i przerzuciłeś ją sobie przez ramie, kontynuując spacer. Decybele zawarte w jej pisku raniły twoje uszy, ale starałeś się to lekceważyć. Przechodni natomiast spoglądali na was zaintrygowani, a nieliczna grupka z niesmakiem. Klepnąłeś dość solidnie otwartą dłonią w pośladek dziewczyny, a ta zawyła delikatnie z bólu, a później warknęła na ciebie. Staruszka, którą minąłeś uśmiechnęła się ciepło w twoim kierunku za pewne, przypominając sobie swoje lata młodzieńczej miłości. Roześmiany kręciłeś głową, kiedy Jagoda uderzała pięściami w twoje plecy czy wierzgała, próbując cię przekonać do uwolnienia. Pozostawałeś nieugięty i odstawiłeś ją na podłoże dopiero, gdy znajdowaliście się przed wejściem do obiektu sportowego.
       — Żebyś czasami nie doznał jakiegoś urazu barku czy czegoś podobnego, kochanie.—prychnęła, wystawiając ci język. 
      — Jesteś lekka jak piórko, złotko. —wypowiadasz ze słodkim uśmiechem, pstrykając ją w nos.
Śmiałeś się, gdy uroczo go zmarszczyła i otrzymałeś soczystego całusa w policzek oraz ciche "powodzenia" z jej ust. Rozeszliście się w  swoje strony. Czas pozostały ci do rozpoczęcia możliwe, że ostatniego spotkania sezonu zleciał ci w zawrotnym tempie. Początek pierwszej partii był niezwykle wyrównany, lecz przed samą przerwą techniczną twój zespół objął prowadzenie i utrzymał kilku punktową przewagę do ostatniej fazy seta. Uradowany napiąłeś mięśnie i wrzasnąłeś na całe gardło, gdy piłka posłana przez ciebie z pola serwisowego opadła w plac gry po stronie Olsztynian i tak oto swoją cegiełkę dołożyłeś do wygrania partii początkowej. Kolejna odsłona już nie była taka rewelacyjna w waszym wykonaniu. Olsztyn w pewnym momencie wypracował sobie bezpieczną zdobycz punktową i nie dopuszczał do jej zniwelowania. Dwadzieścia do dwudziestu pięciu widniało na tablicy wynikowej, a ty zirytowany przetarłeś dłońmi twarz, po czym spojrzałeś w kierunku trybun. Brunetka spoczywała na jednym z miejsc pochylona do przodu z głową ułożoną na dłoniach i uważnie obserwowała przygotowujących się do wejścia ponownie na boisko zawodników oraz dogrzewających się rezerwowych. W końcu wyczuła na sobie twój przeszywający wzrok i przeniosła na ciebie spojrzenie szmaragdowych tęczówek. Poderwała się z siedzenia i odwróciła się na pięcie, aby ukazać ci tył swojej koszulki, gdzie widniało twoje nazwisko i wskazać na nie kciukami. Wiedziałeś doskonale co oznacza ten gest. Twój aniołek był z tobą i cię wspierał, a nie jedynie bezczynnie siedział i zachowywał się jakby znajdował się tu za karę. Musiałeś dać z siebie wszystko. Uświadomić ile jej obecność wnosi energii do twojej gry. A po za tym chciałeś otrzymać nagrodę, którą obiecała po pierwszym wygranym pojedynku z Indykpolem.
         —Skubaniutka.—zagaił do ciebie środkowy.— Tyłeczek to ma ładny.—wyszczerzył się głupio.
        —Piter!—zbeształeś go, wybuchając śmiechem. — Kochana.—dodałeś rozczulony jej gestem.
Już na samym starcie seta ukazałeś się jak z najlepszej strony, kończąc piłkę z przechodzącej po solidnej zagrywce Damiana. Chwilę później kolejny as serwisowy wpadł na twoje konto, kiedy żółto-błękitna Mikasa uplasowała się pomiędzy dwójką przyjmujących przeciwnej drużyny. Uśmiechnąłeś się nikle, gdy przy nazwie miejscowej drużyny pojawiła się dwójka w ilości zwycięskich setów.  Wykorzystałeś swój spryt i ograłeś rywala na siatce, wyprowadzając ekipę z Gdańska na dwupunktowe prowadzenie. Po raz kolejny dzisiejszego dnia sprawiłeś kłopoty w przyjęciu Olsztyna, co utrudniło im atak i zapisało osiemnaste oczko na waszym koncie. Wzbijając się w powietrze na lewym skrzydle przy piłce meczowej pomyślałeś o rozkosznym sposobie spędzenia czasu z brunetką i subtelnie uderzyłeś w piłkę, kiwając za potrójny blok Indyków.  Wpatrywałeś się w jej skórzaną powierzchnię jak zaczarowany i kiedy opadła na parkiet gości zwróciłeś się w kierunku kolegów, zaciskając dłonie w pięści i napinając każdy mięsień ciała. Wrzasnąłeś szczęśliwy i podreptałeś do każdego zawodnika z szeregów gdańskich lwów , aby przybić piątkę. Zachichotałeś, kiedy Mikuś wypchnął cię nogą w stronę mężczyzny wręczającego statuetkę najlepszego gracza meczu. Odebrałeś ją, a następnie przekazałeś niepełnosprawnemu mężczyźnie, który pojawiał się na meczach systematycznie. Wszystko toczyło się w tak szybkim tempie, że nie miałeś nawet chwili, aby podziękować Jagodzie za wsparcie. Wypełniony euforią wydzierałeś się na całe gardło po otrzymaniu brązowego medalu i nadstawiałeś do oblewania szampanem, uprzednio upijając jego łyk.  Wraz z chłopakami odśpiewywałeś " We Are  The Champions", kołysząc się ze śmiechem, po czym wreszcie nadszedł upragniony moment. Podbiegłeś do band reklamowych i chwytając brunetkę pod udami, przeniosłeś ją przez nie. Spoglądałeś jej głęboko w oczy, kiedy  gładziła dłonią twój wilgotny a zarazem lepiący się od szampana policzek i zauważyłeś w nich szklące się łzy oraz niesamowity błysk.
       —To jak oddałeś tą statuetkę...Było piękne.—wypowiedziała drżącym głosem.
    — Ja tu zdobyłem medal a ty mi ze statuetką tutaj wyjeżdżasz?! Pfff! Wiesz ty co!—zgrywałeś oburzonego, ale po chwili parsknąłeś śmiechem.
     — Kocham cię, Szalupa.— szepnęła czule.— Dla takich chwil warto znosić te twoje wariactwa.— roześmiała się, a po jej policzkach spłynęły łzy.
Otarłeś je pośpiesznie kciukiem, ale było już za późno, aby zatrzymać tą lawinę emocji. Dziewczyna uwiesiła się na twojej szyi, zagłębiając twarz w twojej meczowej koszulce i plamiąc ją słoną cieczą. Dygotała delikatnie, a ty muskałeś ustami co rusz jej czoło, prosząc o zaprzestanie płaczu. Zdawałeś sobie sprawę z tego, że to tylko wzruszenie, że jest to spowodowane dumą z twojej postawy podczas dzisiejszej walki na parkiecie jak i z całego sezonu, ale nie chciałeś, żeby aż tak się rozklejała. W końcu okleiła się od twojego ubrania i zadarła twarz ku górze. Wtedy ująłeś ją w swe smukłe dłonie i wycisnąłeś na jej jedwabistych utach namiętny, pełen uczucia jakim ją darzysz pocałunek. Pragnąłeś jej nim podziękować za wsparcie i obecność podczas rozgrywek oraz wiarę w twoją osobę. Oparłeś czoło o jej czoło i obserwowałeś jej błogi uśmiech, sam także się szczerząc pod nosem.

***
   Przytrzasnąłeś za sobą drzwi mieszkania mieszczącego się w centrum Gdańska i opuściłeś ostrożnie sylwetkę dziewczyny na oparcie kanapy, nie odrywając się ani na moment od jej uzależniających cię ust. Nadal oplatała cię kurczowo udami w pasie, krzyżując łydki tuż za twoimi plecami. Pochyliłeś się nad nią, owiewając ciepłym oddechem jej kark. Sunąłeś czubkiem nosa po jej szyi, a następnie podwinąłeś jej czerwoną bluzkę z wstawkami czarnej koronki ku górze i pozbawiłeś ją tej partii ubrania. Obsypywałeś  jej nagie obojczyki czułymi pocałunkami, powodując, że odchyliła głowę do tyłu i zacisnęła powieki pod wpływem rozkoszy. Trąciłeś koniuszkiem języka jej wydostające się z pod materiału stanika piersi i uśmiechnąłeś się nikle, gdy jęknęła zadowolona. Zsunąłeś z jej bioder materiał czarnej spódnicy i ująłeś w dłonie jej biodra, ściskając je zmysłowo.  Po raz kolejny zawyła z rozkoszy i zarzuciła ramiona na twoją szyję, kiedy obrałeś kierunek na własną sypialnie. Po drodze zrzuciła z ciebie szarą bluzę z napisem FIRST SEX, SECOND LOVE. przyglądając się tekstowi z uniesioną brwią i rzucając:
      —Ach, tak?
     — Takie tam brednie, kochanie. —machnąłeś dłonią, śmiejąc się pod nosem. 
Wplotła palce w twoje włosy, kiedy układałeś ją delikatnie na materacu łóżka i przyciągnęła cię za nie stanowczo, wpijając się zachłannie  w twoje wargi. Wytrwale walczyła o dominację, ale jak zawsze to ty okazałeś się silniejszy. Drażniłeś językiem jej podniebienie, a ona błądziła dłońmi w twoich włosach, przyprawiając cię o ciche westchnięcia. W końcu jej dłonie wylądowały na pasku od twoich spodni. Na jej usta zawitał cwany uśmieszek, kiedy pomogłeś się jej rozprawić z dolną partią ubrań i zawisłeś nad nią jedynie w samych bokserkach. Wodziłeś opuszkami palców po jej aksamitnej skórze, zwiedzając każdy zakamarek jej płonącego ciała. Poczułeś jak zachłysnęła się powietrzem, kiedy muskałeś palcami wewnętrzną stronę jej ud. Uśmiechnąłeś się zwycięsko i  pozbyłeś się ostatniej dzielącej was od przyjemności bariery. Jej czerwona, koronkowa bielizna wraz z twoimi bokserkami opadła na podłogę, zostając odprowadzona przez czujny wzrok brunetki. Przeniosła go na twoją twarz i popatrzyła ci głęboko  w oczy. Jej piękne, szmaragdowe tęczówki mieniły się niczym światełka na świątecznym drzewku. 
        —Słońce, na pewno...?—wychrypiałeś, będąc na skraju powstrzymania się od przeżycia z nią tego momentu.
       — Tak. — odparła stanowczo, chichocząc pod nosem na twoją obawę malującą się na twarzy. 
Złączyłeś ze sobą wasze spragnione siebie usta i subtelnie sprawiłeś, że staliście się jednością. Z gardła dziewczyny wydobył się rozległy krzyk, a po chwili jęk, kiedy wiła się pod tobą z każdym twoim ruchem. Splotłeś palce waszych dłoni ze sobą i ostrożnie nadawałeś rytm, nie chcąc wyrządzić jej jakiejkolwiek krzywdy.  Rozkosz jaką ci serwowała po mimo jej pierwszego razu była nie do opisania. Wyciskałeś na jej wargach żarłoczne pocałunki, nie chcąc doprowadzić do zażaleń sąsiadów, którzy będą zdolni ustawić się w kolejce do ciebie po porannym wyjściu do sklepu. Nie mogłeś wyjść z podziwu jak ta drobna dziewczyna mogła tak na ciebie działać. Zagłębiłeś twarz w jej ciemnych włosach i oddychałeś płytko, gdy wasze ciała przeszył prąd. Opadłeś na wolny obszar materaca i starałeś się unormować przyśpieszony znacznie oddech. 

~*~
Miało być regularnie, taa... Przepraszam, ale jakoś tak odwlekałam tutaj to pisania i tak wyszło :( Wybaczcie ;) Mam nadzieję, że treścią zrekompensowałam Wam tą dwutygodniową ciszę ^^ Szalpi w składzie kadry na zgrupowanie w Zakopanem <3 Czegoż  innego ja się mogłam spodziewać jak  Arczi prezentuje się świetnie przez całe rozgrywki Ligi Narodów *.* Mam nadzieję, że już na stałe zagości w wyjściowej szóstce :D Całuję i pozdrawiam ;*
PS: Zapraszam także na nową część duetu, która pojawi się za kilka godzin  oraz dobiegającego końca Kamila ^^ Linki w zakładce " Gdzie mnie znajdziecie?" ;) 




7 komentarzy:

  1. Jagoda i Artur tworzą fantastyczną parę <3 Uśmiech sam ciśnie się na usta, gdy czyta się o uczuciu, które tak mocno ich połączyło :) Te gesty, ich zachowanie... Coś pięknego! Artur ma w niej niesamowite wsparcie, to ona sprawiła, że na nowo poznał, co to znaczy miłość. I tak być powinno ^^
    Mecz wygrany, medal zdobyty... No i cóż, mógł odebrać obiecaną nagrodę :D Jak postanowił, tak zrobił ^^ Fantastycznie to opisałaś, ich miłość było czuć na każdym kroku :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie wszystko się układa, ale zobaczymy jak długo ^^
      Pytanie tylko co się stanie jak pojawi się Ewelina :D
      A jaki zadowolony z jej otrzymania :3
      Dziękuję bardzo i pozdrawiam ;*

      Usuń
  2. Bardzo lubię czytać o Jagodzie i Arturze. Ivh relacje są super opisane i od razu uśmiech sam ciśnie się na usta. :) Widać, że łączy ich naprawdę wyjątkowe uczucie. Artur dzięki niej zapomina o złamanym sercu, a ona go bardzo wspiera. Tylko im pozazdrościć. <3
    Tylko teraz tak sobie siedzie i myślę. Mamy koniec sezonu, a to być może oznacza nie tylko wyjazd do Spały, ale może i wyjazd do Bełchatowa, gdzie jest była dziewczyna Artura.... Oczywiście to są moje gdybania i przemyślenia, zobaczymy jak to wymyślisz. :) Wiem jedno, na pewno będzie się tutaj jeszcze wiele działo! . :D
    Zgadzam się z tobą! Artur zasłużył na kadrę i byłam niemal pewna, że po takich występach w Lidze Narodów znajdzie się na liście powołanych na kolejne zgrupowanie. :D Jak dla mnie, to gracz który będzie 6 w obok Kubiaka. :)
    Także powodzenia Arturze! A tobie moja droga życzę weny! <3 Bo z chęcią bym coś Twojego poczytała. :D
    POZDRAWIAM !!!
    Paulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Zapomniałam dodać, że kocham Pita! On zawsze rozwala system ! :D <3

      Usuń
    2. Jak ja bym z kimś pewnym tak chciała to Ty wiesz ^^
      Oj będzie będzie ^^
      W życiu są tylko trzy pewne rzeczy :śmierć,podatki i Artur w wyjściowej szóstce :D
      Poczytam przez te wakacje jeszcze wiele :3
      Dziękuję i pozdrawiam <3 ;*

      Usuń
  3. Różnie bywa z miłością, w ich przypadku jest inaczej, widać to uczucie od jednej i drugiej osoby, taką prawdziwą delikatność, ale nie znam Cię od wczoraj i wiem, że to co piękne szybko się kończy. Jeszcze trwa sen, a ty pewnie wkrótce przypomnisz nam i Arturowi o byłej dziewczynie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. U nich to przewyższa wszystko 😊
      Szykuję coś mega, masz rację 😙
      Dziękuję i pozdrawiam 😘

      Usuń